Zlot harcerzy ZHR we Włodawie
2 marca odbył się w naszym mieście zlot harcerzy Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej z województwa lubelskiego.
Mszę św. w intencji harcerzy i ich rodzin sprawował ks. Krzysztof Zawadzki, odpowiedzialny za włodawskie środowisko harcerzy. W kazaniu wskazał, że podstawowym zadaniem harcerzy jest służba Bogu i Ojczyźnie. - Przykładem postawy służby w Kościele jest Maryja, która w cichości swego serca wypełniała swoje posłannictwo - mówił. Pokazując na wzór Matki Bożej, kapłan zachęcił do naśladowania Maryi poprzez zachowanie czystości serca. - Każdy harcerz i harcerka w pierwszej kolejności ma się troszczyć o swoje zbawienie. Jako chrześcijanie mamy być zawsze przygotowani na śmierć i, co się z tym wiąże, być gotowi na przyjęcie Komunii św. każdego dnia. Będąc w stanie łaski uświęcającej, każdy uczynek miłości i miłosierdzia staje się zasługą na drodze zbawienia. Mając serce czyste, zmieniamy ten świat.
Po Eucharystii na placu przed naszym kościołem odbył się apel z udziałem harcerzy. Obecni byli m.in.: 1 Nadwieprzańska Drużyna Harcerek „Róża Wiatrów”, „Wataha” z Kłoczewa, 1 Bialska Drużyna Harcerek „Ruczaj”, ZZ z 1 Międzyrzeckiej Drużyny Harcerek „Watra”, 2 Bialska Drużyna Harcerek „Głębia”, 7 Nadwieprzańska Drużyna Wędrowników „Berjast”. Włodawskie środowisko reprezentowały: Włodawska Drużyna Harcerek „Czeremcha” im. Henryki Bartnickiej-Tajchert, 2 Włodawska Gromada Zuchenek „Strażniczki Magicznej Polany” oraz 1 Włodawska Drużyna Harcerzy „Delta” im. Augusta Emila Fieldorfa ps. „Nil”.
Ważnym elementem zlotu była kilkugodzinna gra miejska, nawiązująca do popularnej gry planszowej „Kolejka”, wydanej przez Instytut Pamięci Narodowej.
Tematem przewodnim były czasy PRL-u, w których zaczynał kształtować się Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej. Jak mówi Jakub Skwarek, p.o. drużynowego, celem uczestników gry było wypełnienie listy zakupów potrzebnych do zorganizowania „luksusowego” balu w stylu PRL. - Zdobywali oni talony przemysłowe na poszczególne produkty AGD, RTV, spożywcze, odzież i chemię, aby następnie zakupić za nie produkty ze swojej listy - opowiada Skwarek. - „Rodziny” - bo tak nazywały się patrole - zmagały się m.in. z napisaniem listu na maszynie do wybranego harcerza lub harcerki, ze zjedzeniem zupy ze związanymi łyżkami, jak w barach mlecznych w PRLu, z wykonaniem komiksów Koziołka Matołka i Kaczora Donalda we Włodawie czy też z wyznaczaniem azymutów. Gra została zorganizowana przez przybocznych: Sylwię Winiarczyk, Szymona Kurzeję oraz Martynę Handor. Komendantką zlotu była Martyna Michalska. W godzinach popołudniowych odbyła się potańcówka w barwach PRL-u.
Tekst i fotografie Joanna Szubstarska